Oceny dotyczące epidemii koronawirusa są różne. Pojawiają się zarówno sceptycy, negujący występowanie tego patogenu w ogóle albo porównujący przebieg choroby do słabszej grypy, ale też istnieją osoby, które nawet mimo przyjęcia dwóch dawek szczepionki w dalszym ciągu skrupulatnie pilnują dystansu społecznego i dezynfekcji dłoni. Abstrahując od oceny którejkolwiek z tych grup, faktem stają się tzw. paszporty szczepionkowe. Obecnie rozpoczynają one swoje funkcjonowanie na poziomie ponadnarodowym i będą legitymowały uprawnionego do swobodnego przekraczania granic. Wciąż jednak większości z nas brakuje elementarnej wiedzy, a przed rozpoczęciem urlopu pojawia się jeszcze jeden dylemat do rozwiązania.
O czym trzeba wiedzieć przed rozpoczęciem wakacji? W jakiej formie najlepiej mieć paszport szczepionkowy? Czy forma papierowa jest równoważna z tą przedstawianą na urządzeniu mobilnym?
Krótka historia
Koronawirus w Polsce pojawił się po raz pierwszy w marcu 2020 roku. W pierwszym momencie reakcja władz była szczególnie gwałtowna i wiązała się z zamrożeniem życia niemal na pełne dwa miesiące. Zakazane było wychodzenie z domu bez wyraźnej i ważnej przyczyny, spacery były ograniczone, a zakupy trzeba było odbywać w pojedynkę. Wraz z czasem skala tego zjawiska jednak zaczęła układać się falami, a okresy silniejszych restrykcji zaczęły przeplatać się z ich luzowaniem. Wszystko to miało trwać “aż zostanie zaprezentowana skuteczna szczepionka”. W grudniu 2020 roku pojawił się przełom i rozpoczęto szczepienia. Początkowo na małą skalę, aby do lipca 2021 roku zaszczepić prawie 14 milionów osób.
Wraz ze zwiększeniem skali działań związanych ze szczepieniami, zwiększyła się także mobilność społeczna, a wraz z nią pojawiło się pytanie – czy zaszczepieni powinni korzystać z większych przywilejów niż osoby, które jeszcze nie miały takiej możliwości, lub nie chciały z niej skorzystać? Niezależnie od odpowiedzi na to pytanie, polski rząd stosunkowo szybko zdecydował się na ograniczenie pewnych restrykcji w stosunku do takich osób, co skutkowało pojawieniem się problemu – jak rozpoznawać osoby zaszczepione. Problem ten został szybko rozwiązany.
Rodzaje certyfikatów
Poza absolutnym początkiem stosowania szczepień, kiedy to punkty szczepień wypisywały jedynie kartki dla osób zaszczepionych, certyfikaty wydawane przez Ministerstwo zdrowia mają postać elektroniczną. Jest to dość dziwna metoda, utrudniająca nieco życie osobom niezdigitalizowanym, często starszym, jednak dla młodych jest to z całą pewnością wielka zaleta. Początkowo wydawano wyłącznie tzw. certyfikaty wewnętrzne, to jest takie, które generowało Ministerstwo Zdrowia, a do których dostęp był możliwy (i w dalszym ciągu jest) za pomocą Internetowego Konta Pacjenta, a także aplikacji mObywatel. Zasadniczo jednak to rozwiązanie było respektowane wyłącznie w granicach Polski.
Od lipca 2021 r. pojawił się także tzw. paszport covidowy w rozumieniu mediów, czyli nic innego jak Unijny Certyfikat Szczepienia. Za jego pomocą możliwe jest potwierdzenie faktu bycia osobą zaszczepioną w dowolnym kraju, które jest stroną porozumienia. Zakresem swojej treści obejmuje on jednak także chorobę oraz wykonanie testu.
Forma dokumentu czy potwierdzenie telefonem?
W obliczu tak wielkich korzyści, jakie daje szczepienie przy wyjeździe za granicę, pojawia się jednak pytanie – jak potwierdzić fakt szczepienia? Odpowiedź zdaje się dość prosta – tak, jak tylko jest ci wygodnie. Zarówno forma papierowa (wydruk wygenerowanego na portalu Internetowego Konta Pacjenta), jak i pobrany na telefon plik PDF potwierdzają szczepienie, przechorowanie lub wykonanie testu przeciwko COVID-19.
Wyjeżdżając za granicę nie stresuj się formą posiadanego certyfikatu. Każdy sposób jego okazania, który umożliwi zeskanowanie umieszczonego na nim kodu QR będzie wystarczający. Jeśli decydujesz się na wydruk rozważ także wizytę w pobliskim punkcie ksero i zalaminowanie papieru. Jeśli zaś chcesz posługiwać się w tym celu telefonem, to pamiętaj o spakowaniu ładowarki… chociaż czy istnieje jeszcze ktoś, kto jeździ na wakacje bez ładowarki?